21 marca przypada Światowy Dzień Zespołu Downa. Ta data nie jest przypadkowa i nawiązuje do obecności u osób z zespołem Downa dodatkowego, trzeciego chromosomu w 21. parze chromosomów.
Kolorowe skarpetki to symbol solidaryzowania się z chorymi na Zespół Downa. Kiedy je nosimy, wyrażamy tolerancję, zrozumienie i wsparcie dla osób chorych. Wysyłamy też sygnał o miłości do tego, co inne i niezwykłe. 21 marca zakładamy dwie inne skarpetki, by pokazać, że bycie „innym niż inni” nie oznacza niczego złego. Ponadto poprzez kolorowe skarpetki nie do pary szerzymy świadomość społeczeństwa na temat choroby Downa.
Wielu uczniów naszej szkoły założyło 21 marca dwie inne skarpetki solidaryzując się z osobami z zespołem Downa i ich rodzinami oraz z przekazem aby ich życie było dobre, barwne i satysfakcjonujące, by nie brakowało w nim powodów do radości.
Z inicjatywy Samorządu Uczniowskiego w dniu 21 marca uczciliśmy nadejście wiosny.
Przedszkolaki i uczniowie klas I-III pod kierunkiem swoich wychowawczyń wykonali w tym dniu Marzanny – postacie starosłowiańskiej bogini zimy, starając się wykorzystać ekologiczne materiały. Marzanny były wyjątkowo piękne i kolorowe i jury miało niemały problem z wyborem tej najpiękniejszej.
Uczniowie klas IV-VIII mieli za to "dzień bez plecaka" czyli przynieśli do szkoły swoje książki i zeszyty w różnorakich przedmiotach. Czegóż tam nie było! Okazało się, że za plecak może służyć koszyk wiklinowy, plastikowe wiadro, skrzynka na narzędzia, chlebak, wózek dla lalek, drewniana skrzynka na kwiaty, pudełko na szachy, futerał na instrument muzyczny, deskorolka, wanienka do kąpieli dzieci, poszewka na poduszkę, koc, łopata do odśnieżania, pluszak, nosidełko dla niemowląt, drapak dla kota...O walizkach czy aktówkach też warto nadmienić.
Druga atrakcją tego dnia były "kontrolowane wagary" czyli uczniowie mogli wyjść na wiosenny spacer na jednej wybranej lekcji pod opieką nauczyciela.
Wrażeń było więc w tym dniu co niemiara.
W 1863 roku w lesie w okolicach Tarnogóry na „Kobylich Górach”, powstał powstańczy obóz szkoleniowy dla młodych ludzi pragnących walczyć w powstaniu styczniowym. Było to miejsce na uboczu, w lesie, wśród wzgórz. Obóz na „Kobylich Górach” był miejscem gdzie powstańcy przebywali na stałe, szkolili się, po pewnym czasie szli za San i podejmowali walkę z Rosjanami. Była to walka nierówna więc po kilku bitwach, potyczkach ci co przeżyli wracali, leczyli rany i znów wracali za San….